Węgrzy transmitowali mistrzostwa często pokazując ujęcia z nad zawodników , a górna kamera podążała czasem nad zawodnikami, czasem tuż za nimi , dając doskonałą możliwość analizy . Ujęć spod wody nie jest wiele, jednak mimo to obserwując wszystko na ekranie telewizora można wyciągnąć wnioski szkoleniowe dotyczące techniki pływania najlepszych zawodników.

I ten najważniejszy wniosek brzmi : w Budapeszcie najlepsi pływali świetnie technicznie .

Adam Peaty już dawno przeniósł technikę żabki w zupełnie nowe przestrzenie. Ruch rąk na zewnątrz (odgarnięcie) zgrany z wyjściem barków i głowy nad wodę pogrzebał teorię opóźnionego oddechu. W czasach, gdy siła i moc pływaków jest na dużo wyższym poziomie niż kiedyś pójście tą drogą na 50 i 100m wydaje się jedynym rozsądnym wyjściem.

Zarówno u kobiet jak i mężczyzn nie istnieje już coś takiego jak „wyleżenie” z nieruchomą pozycją rąk i nóg. Na dystansach 50 i 100m u najlepszych żabkarzy kiedy noga kończy ruch napędowy ręce są już w połowie ruchu nazywanego odgarnięciem . „Kopnięcie” wyprowadzane jest już od połowy ruchu, bez pełnego podciągnięcia stóp do pośladków. W pewnym sensie przypomina ono szeroko ustawione kopnięcie do delfina z otwartymi „żabowymi” stopami- choć de facto jest to normalne kopnięcie żabkarskie. . Ten krótki i bardzo dynamiczny ruch nóg plus praca rąk powodują b. wysoka frekwencję, która na 50 i 100 przez najlepszych jest utrzymywana, natomiast dystans 200 m jeszcze jest poza zasięgiem tej techniki.

Absolutnie nie sugerowałbym się zmianą techniki Efimowej podczas 200 m stylem klasycznym. Przy tak „brylantowej” i nowoczesnej technice jaką posiada Rosjanka , przepłyniecie pierwszych 50 czy 100 m na długim bezczynnym wyleżeniu jest skuteczne, bo na drugich 100 m włącza rytm i synchronizację rak, nóg i ruchu delfinowego tułowia na poziomie na razie niedostępnym dla żadnej żabkarki na świecie. Poza tym, mimo jest wspaniałej techniki i urody – po prostu nie ufam jej jako sportowcowi.

Wysoka frekwencja niekoniecznie musi się wiązać ze spadkiem efektywności kroku pływackiego. Na Mistrzostwach Świata w Szanghaju złoty medalista na 50 m klasykiem Brazylijczyk Silva w finale zrobił 25 cykli uzyskując czas 27,01. Adam Peaty łamiąc barierę 26 sekund Budapeszcie wykonał cykli…24 – jednak to było o 3 cykle więcej niż drugi w tym samym wyścigu Rosjanin Prigoda który uzyskał czas 26.85.

Wniosek nasuwa się sam- utrzymanie wysokiej frekwencji przy zachowaniu możliwie długiego kroku pływackiego to obecnie sens stylu klasycznego na 50 i 100 m

200 m stylem klasycznym oraz 200 i 400 zmiennym to dystanse na których styl klasyczny pływany jest „po staremu” czyli z tzw. opóźnionym oddechem, a w stylu zmiennym z wysokim podciągnieciem stóp przed kopnięciem. Najlepszym przykładem tego jest Amerykanin Chase Kalisz, który w stylu klasycznym płynął najdłuższym krokiem górując zdecydowanie nad rywalami zarówna na 200 jak i 400 zmiennym . To właśnie to pełne „ładowanie” kopnięcia dawało mu tak długi i efektywny poślizg.

W stylu motylkowym na poziomie półfinałów nie istniał chwyt bez wysokiej pozycji łokci. Można zaobserwować , iż jest to najspokojniej i najdokładniej wykonywany element przez pływaków podczas pracy podwodnej rąk. Dodatkowo doskonały timing w synchronizacji pracy rąk i tułowia pozwala na niezwykle wysoką pozycję na wodzie- już od wyścigu eliminacyjnego wyróżniał się tym elemencie techniki Brytyjczyk Benjamin Proud, który wywalczył w finale na 50 m delfinem złoty medal .

Obserwując delfina Sarah Sjestrom od razu zwraca uwagę płynność i harmonia jej ruchów. Piękny, szeroki chwyt wody bez ruchu rąk na zewnątrz pozwala na generowanie napędu w przód bez strat. Szwedka jest zawodniczką która od zawsze wyróżniała się wysoką estetyką pływania, dziś w połączeniu z odpowiednim przygotowaniem fizycznym jest poza zasięgiem rywalek. Właśnie Sjestrom jest najlepszym dowodem na to, że dobra i stabilna technika siły się nie boi. Połączenie tych dwu elementów daje efekt doskonałych rezultatów sportowych. Kiedy obserwowałem jej 100m dowolnym na 1 zmianie w sztafecie niesamowita wręcz płynność ruchu była widoczna już od pierwszych cykli i utrzymana do końca dystansu. Przy świetnym przygotowaniu fizycznym i takiej technice  rekord świata nikogo nie powinien zdziwić. 

Bartosz Stanecki

Wypowiedz się:

O autorze

Powiązane wpisy

Shares
Share This