pills

 

Kolejny rodział, X, książki Marka Szwedzkiego „Dzieci, sport, pasja” poświęcony jest wodzie. Całość można kupić w księgarniach internetowych. Zapraszam do lektury.

  1. Dzieci, sport, pasja: Wstęp od redakcji
  2. Część I: Wstęp autora
  3. Część II: Trener – rodzic
  4. Część III: Nauka albo sport
  5. Część IV: Trzecia płaszczyzna rozwoju
  6. Część V: Motywacja – prawdziwe wyzwanie
  7. Część VI: Higieniczny tryb zycia, cz I
  8. Część VII: Węglowodany
  9. Część VIII: Tłuszcze
  10. Część IX: Białka
  11. Część X: Woda

 

DZIECI, SPORT, PASJA.

CZYLI

WYCHOWANIE PRZEZ SPORT

Marek Szwedzki

Witaminy i mikroelementy

Przejdźmy teraz do następnej grupy związków pochłanianych z pożywieniem i odgrywających bardzo istotną rolę w kreowaniu naszego zdrowia, a mianowicie do witamin i mikroelementów. Co do ich znaczenia dla prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu nie ma większych różnic zdań wśród naukowców, więc ograniczę się tylko do przytoczenia ogólnych informacji na ich temat.

Witaminy są to związki niezbędne w naszym organizmie, które muszą być dostarczane do ustroju z żywnością ponieważ organizm sam nie potrafi ich wytworzyć, no może za wyjątkiem witaminy D, którą może syntetyzować z pewnych związków chemicznych pod wpływem promieni słonecznych. Są one regulatorami przemiany materii. Współdziałają z wieloma enzymami i pełnią rolę biokatalizatorów. Ich niedobór lub brak, a w stosunku do niektórych nadmiar, wywołuje różne schorzenia często bardzo trudne, a niekiedy niemożliwe do wyleczenia. Ogólnie witaminy dzieli się na rozpuszczalne w wodzie ( B1, B2, B3, B5, B6, B9, B12, C, H, ), oraz rozpuszczalne w tłuszczach ( A, D, E, K, ). Można tu przy okazji przypomnieć znaczenie tłuszczów. Organizm, który jest ich pozbawiony ma praktycznie bardzo utrudnioną możliwość przyswojenia witamin w nich rozpuszczalnych czyli A, D, E, K. Może to w rezultacie doprowadzić do ciężkich chorób wynikających z ich niedoboru.

Mikroelementy inaczej nazywane też pierwiastkami śladowymi wchodząc w skład enzymów, regulują wszystkie procesy chemiczne zachodzące w ustroju, ich rola dla życia jest nieoceniona. Niedobór pierwiastków śladowych powoduje osłabienie funkcji odpornościowych , co zwiększa ryzyko ogólnego osłabienia, częstsze zapadanie na różne choroby i dużo trudniejsze dochodzenie do pełni zdrowia. Organizm ludzki potrzebuje ponad 15 różnych pierwiastków śladowych. Ważniejsze z nich to wapń, magnez, sód, potas, cynk i selen.

Choć dzienne zapotrzebowanie na witaminy i mikroelementy jest naprawdę śladowe (stąd też się bierze ich nazwa), to są one tak ważne, że gdyby ktoś się ich pozbawił i jednocześnie zachował dietę składającą się z właściwych ilości tłuszczów, węglowodanów, białek i wody, to umarłby po kilku miesiącach.

Ogólne zasady

W dzisiejszych czasach ludzie spożywają głównie pokarmy przetworzone i magazynowane przez dłuższy czas. Podczas procesów produkcji i konserwacji artykułów spożywczych wiele witamin i pierwiastków śladowych zostaje usuniętych z pożywienia. Dlatego następnym bardzo ważnym elementem prawidłowego żywienia powinien być sposób przygotowania codziennych posiłków. Nie jest to wbrew pozorom zbyt skomplikowane. Wystarczy trzymać się kilku prostych zasad:

– sporządzajmy posiłki z produktów świeżych

– produkty kupujmy od zaufanych dostawców, najlepiej z upraw i hodowli

ekologicznych

– węglowodany nie powinny stanowić więcej niż 20% codziennego posiłku

– nie unikajmy tłuszczów (masło, pełnotłuste mleko i sery )

– spożywajmy różne rodzaje mięsa ( wołowina, drób, ryby, baranina,

wieprzowina )

– ograniczmy ilość zjadanych owoców ( zawierają duże ilości cukru )

– bez ograniczeń możemy jeść warzywa, zwłaszcza liściaste

– jeżeli można coś zjeść na surowo, to w pierwszej kolejności jedzmy to w

takiej postaci. Jeśli nie można na surowo to jedzmy ugotowane, a dopiero w

ostateczności smażone.

– unikajmy połączenia w jednym posiłku białka zwierzęcego z

węglowodanami (mięso + ziemniaki, ryż, kasze).

– pijmy dobrą wodę, najlepiej ze studni głębinowych ( ph powyżej 7,4 ) i w

odpowiedniej ilości biorąc pod uwagę wysiłek fizyczny, porę roku, styl życia itp.

Do tych ogólnych zaleceń należy dodać jeszcze jeden bardzo istotny element, a mianowicie „zdrowy rozsądek”.

Przez ostatnie 100-150 lat, wraz z rozwojem cywilizacyjno-przemysłowym, następowały systematyczne zmiany nawyków i modeli żywieniowych populacji ludzkiej.

Korzyścią wynikającą z postępu był coraz szerszy dostęp do produktów żywnościowych w ilości i różnorodności dotąd nie spotykanej czyli coraz większy dobrobyt. Natomiast negatywną konsekwencją tej sytuacji stało się drastyczne obniżenie, a może nawet i zanik instynktów słuchania własnego ciała.

Natura wyposażyła nasz organizm w pewne mechanizmy, które informują nas o zapotrzebowaniu na konkretne rodzaje substancji, witamin czy mikroelementów. Doskonałym przykładem na to, że człowiek posiada taki system jest zachowanie kobiet w ciąży.

Czasem budzą się nawet w nocy z ogromnym apetytem na jakiś konkretny pokarm czy to słodki czy też kwaśny i zachowują się często w sposób nieracjonalny byleby tylko zjeść to na co mają ochotę, a gdy zaspokoją swoją „zachciankę” wszystko wraca do normy. Jest to oczywiście sytuacja ekstremalna gdy organizm zgłasza swoje potrzeby dla zapewnienia prawidłowego rozwoju płodu ale w taki sam mechanizm jest wyposażony każdy z nas.

Problem jednak polega na tym, że przez wiele lat kontrolę nad naszymi potrzebami przejmowały przedsiębiorstwa, a potem korporacje, które kreowały nasze nawyki i przyzwyczajały nas do pewnych zachowań żywieniowych mając na względzie własne interesy, a nie nasze zdrowie. Poddani tym mechanizmom, prawie całkowicie straciliśmy umiejętność słuchania własnego organizmu. Z przykrością trzeba powiedzieć, że ludzkość poddała się tym procesom do tego stopnia, że nawet logiczne wywody na temat powrotu do normalności, prowadzone w bardzo przystępny i logiczny sposób, z wykorzystaniem ogólnie dostępnej i potwierdzonej wiedzy na temat funkcjonowania ludzkiego organizmu, spotykają się z niechęcią i ogólną dezaprobatą.

Można tu przytoczyć bardzo mądrą myśl, która powinna skłonić nas do zastanowienia – „głupota powtarzana przez 90% społeczeństwa, nie przestaje być głupotą”

Może jednak warto wrócić do „korzeni” i z powrotem nauczyć się słuchać własnego organizmu nie poddając się jednocześnie wpływom różnych technik marketingowych, a raczej zacząć używać zwykłego „chłopskiego rozumu” i odbudować naturalne instynkty samozachowawcze. Jestem głęboko przekonany, że jest to możliwe. Wystarczy tylko chcieć.

Suplementacja

W ostatnim czasie bardzo modna stała się suplementacja naszej diety. Na rynku pojawiają się coraz to nowe specyfiki o „cudownym” działaniu, które podobno w pełni zaspakajają potrzeby ludzkiego organizmu na witaminy i mikroelementy. Według teorii promujących suplementy, można jeść co się chce i ile się chce byleby tylko pamiętać o spożywaniu odpowiednich preparatów. Oczywiście nie należą one do tanich. Ale cóż się nie robi dla zdrowia?

Tymczasem wystarczy wziąć wszystko na zdrowy rozsądek, a na pewno dojdziemy do wniosku, że najlepszym i chyba najtańszym sposobem na zachowanie zdrowia jest tzw. domowe jedzenie przygotowane ze świeżych produktów z zachowaniem dbałości o odpowiednie proporcje i urozmaicenie. Jeżeli będziemy odżywiać nasze dzieci w mądry i świadomy sposób, możemy być prawie pewni, że ich organizmy będą zaopatrzone we wszystkie substancje niezbędne do prawidłowego rozwoju.

Natomiast suplementację farmakologiczną zostawmy na okresy bardzo intensywnych treningów gdy ze względu na ogromny i można powiedzieć nienaturalny wysiłek fizyczny będzie to koniecznością. Na szczęście, zazwyczaj następuje to po okresie dojrzewania kiedy zawodnik osiąga wiek seniorski lub co najmniej późnojuniorski. Ze swojej strony radziłbym wprowadzenie do diety suplementów, odkładać w czasie tak długo jak to tylko jest możliwe. Na pewno wyjdzie to na zdrowie, naszym uprawiającym sport dzieciom.

Pamiętam jak kilka lat temu, przy okazji przeprowadzanych okresowych badań sportowych u mojego dziecka, rozmawiałem z dietetykiem wielu reprezentacji polski na temat właśnie uzupełniania diety sportowców w farmakologiczne preparaty witamin i mikroelementów. Utkwiło mi w pamięci jedno zdanie, a właściwie ostrzeżenie aby wystrzegać się tego typu praktyk zwłaszcza w okresie dojrzewania, ponieważ może to doprowadzić do bardzo niekorzystnych sytuacji zdrowotnych. Nadmiar witamin, za wyjątkiem niektórych na przykład „C”, nie jest usuwany z organizmu i ma działanie tak samo niekorzystne jak ich niedobór. Decyzje o podjęciu takiego wspomagania powinny być poprzedzone konsultacjami z trenerem, a czasem też lekarzem lub choćby dietetykiem sportowym.

Omówiliśmy tutaj dość obszernie aczkolwiek nie wyczerpująco zagadnienie odżywiania. Myślę, że jest to temat szalenie istotny z punktu widzenia rodziców, ponieważ głównie to od nas zależy wykreowanie pewnych nawyków i zdrowego modelu żywienia, którym niejako zarazimy nasze dzieci. Oprócz zagadnień motywacyjnych jest to główne zadanie, któremu musimy podołać.

Zapewne niejednokrotnie słyszeliśmy ogólnie znane powiedzenie „w zdrowym ciele zdrowy duch”, a mając na uwadze tę uniwersalną maksymę, powinniśmy chyba poważnie podejść do tematu odżywiania ponieważ ma to decydujący wpływ na ogólną higienę życia, również sferę psychiczną.

Następna część wkrótce

 

Wypowiedz się:

O autorze

Powiązane wpisy

Shares
Share This